Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Latarnia czarnoxięzka Oddział II Tom II.djvu/152

Ta strona została uwierzytelniona.

na połączenie się z miastem i wejście w jego świat. Celem jednak przybycia Prezesowéj, a mianowicie Natalij, nie była wcale zabawa i odświéżenie strojów — cel jakiś tajemniczy, skryty tkwiał wyraźnie w téj podróży — Natalja była jak nie swoja, zamyślona, niespokojna i ilekroć znajdowała się razem z Stanisławem w najkwaśniejszym humorze.
To się pojmowało poczęści, ale przechodziło granice przyzwoitości światowych, które nie dozwalają nigdy okazywać tak jawnie co się w sercu dzieje.
August częściéj od Stasia, przesiadywał u Prezesowéj, i jego bowiem intrygowała tajemnica przybycia ich i humoru Natalij. Widocznie namacał jakiś cel podróży, usilnie skrywany, i usiłował go zbadać. Szło to trudno z początku, ale z różnych stron zaczépiając, trafił nareście na słabą, i stanął blisko sekretu.