Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Latarnia czarnoxięzka Oddział II Tom II.djvu/168

Ta strona została uwierzytelniona.

— Dla czego? potrzebujesz że ich wuju?
— Ja! ja! zakrzyczał August — jabym miał, mówiąc po naszemu — zdrową głowę kłaść pod ewangelją? Także to mnie znasz? Ja — ja! literatem! ja pisarzem!
— A więc —
— Wcale tu nie o mnie chodzi, połam sobie trochę głowy, zgadując o kogo.
— Nie długo zgadywać będę — Przysięgam że Natalja cóś napisać musiała.
— Dość trafnie.
— Nieprawdaż? a my nowonarodzone dziécię, do chrztu trzymać będziemy?
— Słowo w słowo.
— Chce drukować.
— Ale wprzód, chce rady, chce jak uważam antycypowanéj owacij — poznania się z literatami tutejszemi, ich uwag.
— Dla których słówka nie odmieni — wrzucił Staś.