Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Latarnia czarnoxięzka Oddział II Tom II.djvu/203

Ta strona została uwierzytelniona.

mieście rozsypią. Tém lepiéj, ciekawość się obudzi i sukcess pewny!
Świszcząc wesoło Tymek poleciał do traktjeru. Staś ze smutno spuszczoną głową poszedł do domu. Czemu był smutny? to zaraz zobaczym.