A jednak warto było spojrzéć, po wytwornym salonie. Główne jego sprzęty, wprawdzie widocznie cudze i bardzo pospolite, choć nie bez pewnego wytworu, nie stanowiły charakteru apartamentu; raczéj ubiérały go i piętnowały drobnostki, widocznie do mieszkańca teraźniéjszego należące i przez niego wybrane i poustawiane. W każdém mieszkaniu, najwybitniéj cechującą go rzeczą, są fraszki. One pokazują kto mieszka.
Tu fraszki były, artystycznéj wartości, statuetki, biuściki, posążki starożytne i nowożytne od Susse i Giroux z Paryża, naczynia niby etruskie, lub nowe naśladujące chińskie, naśladujące owe piękne bronzowe naléwki Benvenuta, i gliniane wyroby genialnego garncarza Bernarda de Palissy. Na gerydonach stały bronzowe gipsy Le Moine’a, cudackie karykatury (charges) Dantan’a młodszego i t. d. i t. d. Kilka marmurów starożytnych, swoją barwą odwieczną, wyglądały
Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Latarnia czarnoxięzka Oddział II Tom IV.djvu/010
Ta strona została uwierzytelniona.