Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Latarnia czarnoxięzka Oddział II Tom IV.djvu/011

Ta strona została uwierzytelniona.

widocznie ze zbioru nowożytnych wyrobów. Nad kominem ogromny zégar z bronzu, wystawiał gruppę cudowną, z sławnéj sceny Danta Franceskę i Lanciotta — u nóg ich leżała roztwarta xięga. — Dwa kandelabry, były to dwie figury tancerek naśladowane z herkulańskich fresków. Bliżéj okien za szkłem, ułożone były numizmata rzymskie, greckie, i nowożytne w mahoniowych szufladach. Po kątach pełno kwiatów drogich i rzadkich, pełno mebli starożytnych, pełno xiąg, wielkich wspaniałych edycij foljantów. Stół przed kanapą, zastawiony był fraszkami, zarzucony xiążkami, albumami, tekami. Znać było wszędzie i dostatek i wykształcony smak gospodarza domu. Ale na to wszystko pogrążony w smutku, ani spójrzał Tymek, oczekiwał otwarcia drzwi, ukazania się Hrabiego, z najwyższą niecierpliwością, targał się, rzucał i miął kapelusz.
Nareście po dobrym kwadransie oczekiwania, z jednéj strony zastawione chińskiéj