Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Latarnia czarnoxięzka Oddział II Tom IV.djvu/058

Ta strona została uwierzytelniona.

knie z stron innych, to w oczach naszych nagradza w nim, niezmierna jego, jedyna w tym wieku poetyczna prostota. Przy całéj swéj nie wiadomości, jest to nie zepsuta istota, co oświatę prawą, co wszystko dobre wsiąknąć może w siebie, co ma wiarę, nadzieję, i miłość, trzy cnoty stanowiące swém połączeniem żywotność klass społeczeństwa. W wyższych warstwach, może wszystkich warunków po troszę, może dwóch przynajmniéj zupełnie braknie, życie téż ich, to życie odjemne, forma życia tylko.
Pójdźmyż do średniéj, do klassy rzemieślniczéj, mieszczańskiéj.
Pod wszystkiémi względy, jest ona najbiédniéjsza, najuboższa, żyje z pracy rąk, a stałego odbytu wyrobów swych niéma, żyje od dnia do dnia, nie pewna jutra, w ciągłéj pielgrzymce, bez dachu własnego (najczęściéj) bez opieki szczególnéj, bez wzajemnych pomocy, bez przyszłości innéj, nad tę którą daje nie pewne rzemiosło. Jest