Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Latarnia czarnoxięzka Oddział II Tom IV.djvu/060

Ta strona została uwierzytelniona.

ich na przyszłość, oni od niéj zależą, ona względem nich obojętna; całą opiekę dla nich Opatrzność, w którą mało wierzą, ręce, na których wyrobku, wszystko — Ale lekki przypadek, choroba, kalectwo, pogrążają téż w najstraszniejszą nędzę, całe rodziny, dniem wprzódy zamożne, szczęśliwe. W dumnych czasach ustawy cechowe, wiążąc niejako w jeden snop, w jedną wielką rodzinę, całe rzemieślnictwo, obowiązując do pomocy wspólnéj, przedłużając dla wdowy swobody mężowskie, synowi dając dziedzictwo pracy po ojcu — czyniły stan rzemieślniczy pewniéjszym chleba kawałkiem. Praca téż każdego rzemieślnika naówczas, mając ustalone formy, ograniczając się jednemi wyroby, nie zawadzając o inne rzemiosła pokrewne, zatrzymana w obrębach obmyślonych dla dobra wielu — praca taka lepiéj i pewniéj się odbytem wypłacała.
Cechy jak widziemy z ich ustaw, zarówno dbały, o zdatność i usposobienie człon-