Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Latarnia czarnoxięzka Oddział II Tom IV.djvu/064

Ta strona została uwierzytelniona.

jest to odzienie tandetne, pożyczane, niekształtne, trywialne, i tém tylko u niego dobre, że zeszło z pleców kogóś lepszego, co je rzucił pod płot.
Podług mnie w téj różnicy stroju, jest całkowity obraz, różnicy stanowiska moralnego, klass obojga. Rzadko, i bardzo rzadko, rozwinięty umysł napotkać w rzemieślniku; przejmujący ten jasnością swą rozum chłopski, któren wspomina przysłowie. Praca wieśniaka ciężka, ale pełna ruchu, najczęściéj samotna i do dumania pobudzająca, zawsze w obec mówiącéj mu o Bogu, o cudach, o niebiosach, natury, praca ta kołysze jego duszę do pieśni, do myślenia, praca rzemieślnika w atmosferze dusznéj, smrodliwéj, w ciasnocie, na miéjscu, w niewygodném i chorobliwém pokurczeniu ciała, podbudza tylko namiętności, draźni, jątrzy, a jednostajnością swą — ogłupia. Patrzcie, jak łatwo po obliczu bladém, zwiędłém, chudém, napiętnowaném głupotą i pożądliwo-