cytrynowa, (nie wyjmując twarzy) suknie bowiem miała tego koloru, mantylkę podobną i cóś tam we włosach dobranego do stroju. — Daléj była: w okularach Pani Koralja, słuszna, sucha, czarno-oka, wyrazu twarzy prawie męzkiego, włosów dziwacznie zaczesanych, w których pąsowy kwiatek się przerzucał, w sukni ciemno-czerwonéj, w szalu czarnym. — Nie możemy jéj pominąć, nie wspomniawszy słów kilka o uczoności niezmiernéj téj kobiéty. Umiała ona wszystkie świata języki i celowała w matématyce, naukach przyrodzonych i astronomij. Nie pospolitych wrodzonych talentów, dokończyło w niéj staranne, lecz może przesadnie wykończone wychowanie, dla kobiéty zupełnie niestosowne. Pani Koralja należała do bogatéj, dawniéy możnéj w kraju, a teraz zubożałéj, lubo nie do ostatka, rodziny. Z początku matka dała jéj wychowanie tylko staranne, lecz postrzegłszy rozwijające się talenta do nauk najmniéj
Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Latarnia czarnoxięzka Oddzial II Tom III.djvu/009
Ta strona została uwierzytelniona.