Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Latarnia czarnoxięzka Oddzial II Tom III.djvu/247

Ta strona została uwierzytelniona.

— Ale, rzekł Staś, czyż w tak nagłym razie, szukać dopiéro sposobów, ratunku, czyż nie wypadało obmyśléć wprzódy?
— Nie praw mi morałów — daj pokój — nie pora. Zginąłem jeśli nie pośpieszę.
To mówiąc, pochwycił za kapelusz i nieoglądając się, wybiegł jak szalony.

(KONIEC TOMU TRZECIEGO).