Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Latarnia czarnoxięzka Tom I.djvu/039

Ta strona została uwierzytelniona.



ROZDZIAŁ III.
CO SIĘ DZIAŁO W BIAŁYM PAŁACYKU, KTOREN STAŚ WIDZIAŁ Z OKNA. — O DWÓCH HRABIACH I JEDNÉJ HRABINIE.



No, Hrabio, jak że się podobał ten Pan?
— Ten Pan! Jakże się on zowie! Ba! nosi jakieś nazwisko nowożytne, o którém niewiém czy słychać w tym grubym Herbarzu. (Hrabia nigdy nazwisk nie mógł przypomniéć) Zdaje mi się żem piérwszy raz to