Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Latarnia czarnoxięzka Tom I.djvu/040

Ta strona została uwierzytelniona.

nazwisko słyszał. Jak się zowie Hrabino?
Hrabina powolnie podniosła oczy na męża i odpowiedziała.
— Zowie się Kulczycki.
— A! c’est cela, juste, Klucznicki!
— Kulczycki!
— Kolczycki.
— Kulczycki.
— Niech i tak będzie —
— Jakże się podobał? powtórzył Hrabia Alfred.
— Nie bardzom go uważał.
— To źle Hrabio, przerwała Hrabina, bardzo przyzwoity człowiek.
— Szkoda! bo jakież nosi nazwisko!
— Są, ma foi gorsze, odpowiedział śmiejąc się Alfred, a wreście, bogaty, cela lui tiendra lieu d’un nom illustre, a nie każdy tak szczęśliwy, żeby się urodził Hrabią lub Xięciem!
— Mówisz że bogaty?
— Bardzo bogaty, odpowiedział Alfred — parę tysięcy dusz, kapitały —
Mais enfin, sait-il vivre, est-ce un-homme de bonne compagnie.