Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Latarnia czarnoxięzka Tom I.djvu/062

Ta strona została uwierzytelniona.

nie można być szczęśliwym na ustroni, w kąteczku gdzieś, na wsi — Wszakże zawsze nam kątek zostanie.
Hrabia zastanowił się sapiąc na środku salonu.
— Ba! ba! Ma chére vous ne comprenez rien aux affaires, nie tym sposbem chcę skończyć z niemi! Chcę zostać bogatym i nic nie być winnym.
— A to naucz że i mnie tego sposobu zawołał Alfred, une excellente manière.
— Zobaczycie, zobaczycie — I ze spuszczoną głową usiadł w szerokiém krześle.