Jch dom jak zaraz widzicie, samém położeniem różnił się wielce, od domu Hrabiów. Z najwyższą niezręcznością, obrano miejsce na niego, w pośrodku trzech łanów, na pustém wzgórzu, gdzie kołki tylko reprezentowały drzewka. Nie daleko na lewo, widać było gaj dębowy, stare drzewa, staw, łąkę, i każdy się pytał, czemu nie tam postawiono dom.
Na to Marszałek odpowiadał, zawsze jednostajnie, z miną przekonywającą, że inaczej być nie mogło.
— To sam środek łanów.
Dom więc stał, jakem wam powiedział, na wysokiém pustém wzgórzu; facjatę jego zdobiły cztéry grube kolumny, niesłychanych proporcij i kształtu. Pomalowany był żółto, okiennice zielono, dach czerwono, pompa przed nim jaśniała wszystkiemi kolorami tęczy. — Na prawo były officyny, jak sam dom żółte — daléj podobnież żółty szpichlerz, żółta stodoła, żółta opodal gorzelnia i mnóstwo rzeczy żółtych, stały w lewo, frontami, bokami, ukosem do domu zwanego pałacem, z powodu cztérech kolumn i salki na piętrze. — Opasywał dom mur z wazonami na słupach garn-
Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Latarnia czarnoxięzka Tom I.djvu/087
Ta strona została uwierzytelniona.