Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Latarnia czarnoxięzka Tom I.djvu/121

Ta strona została uwierzytelniona.

Nowo przybyły ni mniéj ni więcéj, był xięciem; ale xięciem bez xięstwa, co gorzéj bez dachu nawet, xięciem in partibus. Znany w okolicy jako pretendent do wszystkich bogatych panien, pędził życie swobodne, w nadziejach ożenienia i podróżach. —
Marszałek jak widziemy, przyjął go poufale, Marszałkowa zimno, a Marszałkówna rumiano. Niestety — ona jedna czuła bicie serca, na myśl że może być xiężną.!! ona jedna w tym domu wzdychała, za odjeżdżającym. Nawet, o cudzie niewieściego serca ulubowała sobie w długiéj smutnéj postawie xięcia, którego w sąsiedztwie znano pod nazwiskiem — Chevalier de la triste figure, zachwycała się potajemnie, jego dystyngwowanemi manjerami, jego szepleniawą mową, wyrazem i grą wyżółkłéj fiziognomij i ogniem szarych jego oczu.
Marszałek jakkolwiek wysoce ceniący, połączenie z domem xiążęcym, jakkolwiek wielce uradowany, jego staraniem o Adelaidę; nie decydował się jednak, oddać mu jéj — Wiedział że był zrujnowany, i że nieumiał się rządzić, lękał się xiążęcéj