Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Latarnia czarnoxięzka Tom III.djvu/053

Ta strona została uwierzytelniona.

caprina, zwady, niegrzeczności, kaprysy jakichś panien, co ze ślachtą tańcować nie lubią, lub nadto głośno z niezgrabnie tańcujących się śmieją, kaprysy jakichś panów, co boją się otrzéć o ślachtę i t. p. i t. p. Dodajmy do tego wiadomość o dwóch przedanych majątkach, kilku wziętych dzierżawach, obitych plecach, zgranych wielkich nadziei młodzieńcach, przedanych koniach, pokłóconych małżonkach; a będziemy mieli całego ruchu kontraktowego obraz dokładny. Zapomniałem o cenie mieszkań i kupcach, którzy im więcéj utargowali, tém lepsze były kontrakty —
Jabym sądził, że najlepsze te, o których mówią jak najmniéj.