Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Latarnia czarnoxięzka Tom III.djvu/071

Ta strona została uwierzytelniona.



ROZDZIAŁ III.
KTÓRY CHCE SIĘ NAZYWAĆ DRAMATYCZNYM.



W ciasnéj izdebce, na tyle najętego przez Hrabiégo dworku, za stołem zarzuconym papiérami stęplowemi, któren z dwóch stron otaczały dwie próżne prawie beczki, siedział pan Żylkiewicz plenipotent generalny Hrabiego, i czytał jakiś papiér. Była godzina dziesiąta