Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Latarnia czarnoxięzka Tom III.djvu/190

Ta strona została uwierzytelniona.

Bałagulizm jednak nie trwał długo, nastraszywszy trochę, jak meteor ognisty, co przelatuje nad głową, — swojém obnażeniem sromotném, niemoralnością, kozactwem — stracił siłę i upadł. Pozostały po niém szczątki tylko i te długo zapewne widoczne jeszcze będą. Jest wiek, do którego smaku dziwnie to życie przypada — Młodzi ludzie źle wychowani, bez zasad, bez ukształcenia, muszą trochę przechorować na Bałagulizm, jak na ospę. Ale to im odchodzi i czasem tylko jak po ospie zostają dołki na twarzy i piętna na duszy. Bałagulizm była to po prostu swawolna, rozpasana, młodzieńcza, szalona, ochrzczona imieniem stowarzyszenia, swawola wyrodzona z próżniactwa, braku zasad i dobrego wychowania. Ci panowie pluli w oczy ludziom, których cokolwiek, w czémkolwiek wyższemi nad siebie widzieli, i udawali wzgardę ku życiu, którego dostąpić nie byli w stanie. Na jarmarkach Berdyczowskich, Bałaguli królowali i stolica ich Berdyczów; teraz powiadają ukazują się już w Bałcie. Jest nadzieja, że przeniosą się do Turcij, co daj Boże —