Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Latarnia czarnoxięzka Tom III.djvu/197

Ta strona została uwierzytelniona.

— Jedziemy, spokojnie odpowiedział August — Prawda że od wyjazdu Prezesowéj, Kijów wynudniał i wyludnił się.
Staś smutnie się uśmiéchnął.

KONIEC TOMU TRZECIEGO.