List był następujący:
— Gdybyś wiedziała z jakim bólem serca siadam pisać ten list do ciebie, przebaczyłabyś mi może, choć cząstkę mojéj winy. Niémiałem siły wyznać ci Juljo, że to czegoś się domyślała, coś przeczuwała stało się — Nie jestem panem siebie, nie mogę ci twojéj miłości odpłacić miłością, a niepotrafiłbym oszukiwać cię dłużéj. Przebacz mi jeśli możesz, jam winien i całe życie płakać będę nad winą moją — Dla ciebie piérwszéj uczułem bijące serce, przy tobie poznałem szczęście — los nie pozwolił kosztować mi go dłużéj — Jestem związany i mimowolnie, oddałem serce — Powiédz, że mi przebaczasz — że mi nie złorzeczysz, że mnie wymawiasz przed sobą, potrzebuję téj pociechy, bo gorzko teraz w sercu mojém, gdym znowu zobaczył ciebie; a gniéw twój słuszny, odjął by mi spokojność i zatruł życie. Jeszcze raz proszę cię — przebacz — —
List ten tak dziwacznie ułożony, mówił jednę tylko rzecz wyraźnie — że Staś kochał inną — Lepiéj osłodzić tego wyznania niepotrafił on, ani się uniewinniać. Długo po
Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Latarnia czarnoxięzka Tom IV.djvu/051
Ta strona została uwierzytelniona.