Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Latarnia czarnoxięzka Tom IV.djvu/150

Ta strona została uwierzytelniona.

umysłu, dla zwrócenia go ku pracy, dla nadania interesu życiu. A potém, któż przewidzi przyszłość. Często to co było zabawką za młodu, staje się sposobem utrzymania życia na starość
Powiadają rodzice, niech tylko syn nasz umié języki, zna trochę historją, geografią, ma wyobrażenie wszystkiego, reszty czytanie dopełni, obetrze się na świecie i dość będzie z niego na obywatela. Takie to wychowanie najzgubniéjsze. Wychodzi młody człowiek z niém na świat, niewiedząc co począć z sobą, naturalnie i bardzo konsekwentnie wyobraża sobie że kiedy go wychowywano na próżniaka, i niedano mu zatrudnienia, celu, powinien się więc bawić tylko i próżnować. Zaczyna się bawić, hulać i traci majątek. Ludzie specjalni, zajęci jakimś przedmiotem, nauką, sztuką; i t. p. mimowolnie się przywiązują do pracy, znajdują w niéj upodobanie, starają się wydoskonalić, ubiega im życie bez uczucia potrzeby téj swawoli, która dla innych, dla próżniaków, staje się warunkiem exystencij.