Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Lubonie tom II 102.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Najpiękniejszemi marzeniami kołysany, po długiéj wieczornéj u domowego ołtarza modlitwie, Włast legł spocząć... nazajutrz do dnia chcąc powrócić do zamku, w którym spodziewał się zastać więcéj ciszy i spokoju... Rano przy drzwiach zamkniętych odprawiwszy tu pierwszą ofiarę za duszę ojca, pomodliwszy się na grobie jego, pożegnawszy czule siostrę, przeprowadzany długo przez Jarmierza, Włast na duchu spokojny i szczęśliwy, na zamek nad Cybiną powracał...
Zawiódł się tylko, sądząc, iż tu już pokój panował, teraz bowiem po przyjęciu Czechów, następowało huczne ich pożegnanie.