Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Lubonie tom I 031.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.



II.



Radość i smutek razem przybyły ze Włastem do domu — cieszył się nim ojciec i niecierpliwił prawie zniewieściałym go znajdując, on nie śmiał się odezwać otwarcie, bo słowo jego sprzeczało się z myślami całéj rodziny. Wszystkiego swojego między obcemi zapomniał.
Z serca odzywały się odżywione wspomnienia chwilami, rumieniło lice, i wnet jakaś obawa, wylanie się z uczuciem i poddanie mu wstrzymywała...
Luboń chodził niespokojny, stara babka podparta na dłoni mruczała, siostra nie śmiała przystąpić do brata, jakąś od niego odtrącana obawą.
Chrześciańska wiara już naówczas nie była obcą nad Wartą, wcisnęła się do wielu rodzin, z cichemi apostołami co ją przynieśli, wielu było