jak się zdaje, uciekającego lub goniącego za czemś... Ukrywa się pod przybranem imieniem Dobka, lecz dosyć spojrzeć nań, by się domyślić, że to jest młodzian de qualité. Przytem miły i wdzięczny nad podziw. Oczarował nas kilku słowami... Proszęż cię, żeby go przyjąć... comme il faut,.
— A! proszęż, hetmana, kogo u nas się źle przyjmuje! odparł Pobożanin: chyba mu tu ptasiego mleka zabraknie.
— Bo proszę cię, cher ami! mnie to tak animuje i bawi!... ta tajemnica! ta ucieczka... ta twarz... coś tak w naszym kraju i pod nasze czasy niesłychanego. Prawdziwe szczęście...
Cher ami! dorzucił hetman, dajże mu jak najlepszą usługę! wygodę, czego tylko zapragnie... nakaż, żeby o jego ładnym koniku miano staranie.
— Ale to klacz, proszę pana hetmana, przerwał Pobożanin.
— To wszystko jedno! Polecam gościa twej opiece... proszę cię... — Ja nawet byłem już u niego... ale się właśnie ubierał, i taki ceremoniant, że mnie wpuścić nie chciał...
— Skromny! to ładnie! très delicat! rzekł hetman... I proszę jeszcze, żeby dwór wystąpił tak, aby mi wstydu nie zrobili. Et ces dames aussi...
Te damy, o których nie mieliśmy jeszcze zręczności wspominać, należały też do dworu pana hetmana. Żeńskie kółko składało się z dwóch Francuzek artystek, panny Maison zwanej Babettą i panną Voisin imieniem Eliza; z żony dyrektora kapeli, Włoszki, słynnej z piękności i głosu signory Angioliny Cipriani, z pani Berger młodej żony ogrodnika, Niemki, niegdyś nauczy-
Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Macocha tom drugi 034.jpeg
Ta strona została uwierzytelniona.