Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Masław tom 1 206.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

zdania jego pytali. Gdy ucichło nieco, Belina głowę podniósł.
— Opatrzeć wrota! stróże na miejsca. Czujność na wałach!
I więcéj nie rzekłszy, powoli się oddalił.