Oprócz tego dziennika do opisu Warszawy za Władysława IV użyliśmy nieoszacowanego Jarzemskiego. Nie tych obłamków, które wydrukował Niemcewicz w swoich Pamiętnikach, ale całego owego, nadzwyczaj rzadkiego Gościńca.
Jeden, jedyny dostępny i wiadomy egzemplarz znajduje się w bibliotece Kórnickiej, która go nam łaskawą była użyczyć, za co składamy jej dzięki. Notatka na nim dowodzi, że Niemcewicz dostał go w podarunku od ks. Aloizego Osińskiego, a sam potem ofiarował hr. Działyńskiemu.
Egzemplarz dotąd jedyny znany (o drugim Estreicher mówi w Szczorsach), jest niestety nie cały. W środku brak mu czterech stronnic, a w końcu, Bóg wie ilu. Ostatnia kartka jest pisana, coby dowodziło, że jeszcze jakiś egzemplarz istniał, z którego ją dopełniono.
Jarzemski wierszem pisze od siedmiu boleści, jest nieuk i nie klei mu się nic, ale niemniej skarb w nim nieoszacowany do ówczesnych dziejów obyczaju i miasta.
Skorzystaliśmy z niego tylko tyle, ile nam warunki opowiadania dozwalały. Tak Jarzemskiego, gdyby cały się znalazł, jak dziennik (po francuzku) p. Desnoyers, należałoby wydać w całości. Ale tyle mamy do czynienia!!
Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Na królewskim dworze Tom I.djvu/012
Ta strona została uwierzytelniona.
Magdeburg,
d. 3 kwietnia 1885.