czas, że i sam biegał za kobietami do zbytku i królowi usługiwał w jego ciągle się mieniających miłostkach.
Dogadzanie tej słabości, które dawało u króla łaski i wpływ, zniechęcało Kazanowskiego do młodego Paca. Marszałek sam za młodszych lat tęż samą rolę odgrywał przy królu, do której dziś już był i za ciężkim i za starym; wiedział więc najlepiej jak Władysław wdzięcznym być umiał tym, co jego lenistwu i ociężałości oszczędzali zachodów.
Młody Pac nadzwyczaj szybko rosnął w łaskach u króla, który się już bez niego mógł z trudnością obchodzić.
Parę razy marszałek próbował przestrzegać króla, budząc w nim nieufność do Paca, którego obwiniał o to, że sprawując królewskie interesa, o swoich nie zapominał i też same jejmościanki zyskiwał sobie, o które król miał prawo być zazdrosnym.
Władysław słuchał obwinień, ale dworzanina bronił. Kazanowski postrzegł nawet; iż chmurnem milczeniem zaczynał przyjmować przestrogi, a że był nadto pewien serca przyjaciela, musiał zamilknąć. Nie pokochał przeto wojewodzica, w którym upatrywał ambicyę wielką, przebiegłość i wszystko, co go niebezpiecznym czynić mogło.
Ukazanie się Paca było jakby hasłem dla marszałka do poruszenia się z miejsca i pożegna-
Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Na królewskim dworze Tom I.djvu/125
Ta strona została uwierzytelniona.