Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Na królewskim dworze Tom I.djvu/153

Ta strona została uwierzytelniona.

będzie ataman wymagał. Byle tylko znowu nie odprawili z obiecanką cacanką a bez groszy, bo nam ich potrzeba. Chcą, byśmy królowi usłużyli, czemu nie? ale zapłacić za służbę muszą. Powiedzą, że pieniędzy nie mają...
Parfen głową pokiwał i rękę do góry podniósłszy na wieżyczki zamkowe blachą pobite z gałkami pozłacanemi ukazał.
— A jak mają grosze być, kiedy dachy pozłacają a z miedzi gonty kują?
Płaza tymczasem głową skinąwszy uszedł na stronę.