domość charakterów ludzi, którzy się około króla obracali, miarą ważności ich, przywiązania Władysława i t. p.
W początkach wśród natłoku przedstawiających się jej osób, z temi twarzami sarmackiemi, które się jej wszystkie do siebie podobnemi zdawały, Marya Ludwika z trudnością się mogła zoryentować. Zaraz w początku tego pamiętnego dnia niedzielnego, gdy uroczyście odprawiono smutne na zamku wesele, śmierć niespodziana żałobą okryła rzeczpospolitę całą. Zmarł w Brodach hetman wielki i pan krakowski, Koniecpolski. Spadek po nim poruszył wszystkich, którzy się z odkrytych wakansów, kasztelanii, starostwa krakowskiego, a naostatek i buławy spodziewać mogli. Warszawa się zaludniła gośćmi. Wkrótce potem śmierć biskupa chełmińskiego, Działyńskiego, równyż miała skutek; każdy nowy gość był dla królowej zagadką, miała-li go liczyć do przyjaciół lub do mniemanych wrogów. Pytać innych nie śmiała.
Wówczas więc to roztropne, przebiegłe i zręczne dziewczę, jeżeli samo na razie odpowiedzieć nie umiało, potrafiło przez swego Nietykszę i przez innych zasięgnąć informacyi o charakterze i stosunkach; a że królowa dotąd się nie zawiodła na tem co jej Bietka przynosiła, miała w niej ufność nieograniczoną.
Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Na królewskim dworze Tom II.djvu/221
Ta strona została uwierzytelniona.