Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Na królewskim dworze Tom III.djvu/094

Ta strona została uwierzytelniona.

które persowie umyślnie sprowadzeni wyrabiali. Tak samo holendrowie i flamandy mieli warstaty płócien cienkich damaszkowanych, a włosi wyrobów złotniczych. Oprócz nich, cudzoziemców rękodzielników różnych mnóztwo osiedlało się przy pomocy i opiece Koniecpolskiego i osada byłaby zakwitła przemysłem, gdyby nie zabrakło tego, który w nią tchnął życie.
Hetman, który zmarł nagle w sam dzień królewskiego wesela, żył tu jeszcze w swych dziełach i synu.
Po tych pańskich przyjęciach w Podhorcach i Brodach, następny nocleg przypadł nieszczęśliwie w szczupłym dworze szlacheckim, a francuzi trochę popsuci, nie mogli się pogodzić z niewygodami jego.
Pocieszano ich tem, że następnego dnia przyjmować miała wdowa Sobieska, która się już do tego wcześnie przygotowała.
Tu znaleźli znowu dom pański, a na odjezdnem król dostał w podarku cug pięknych koni, a królowa ogromny srebrny dzban moskiewskiej roboty, z wprawionemi w niego kilkaset starożytnemi medalami.
Zawrócono ztąd znowu do Jarosławia, tak chciał król, a miał w tem swe tajemnicze pobudki, z których się nie tłumaczył.
Był to czas jarmarku sławnego, na który zazwyczaj zjeżdżało się mnóztwo kupców tureckich,