Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Na królewskim dworze Tom III.djvu/105

Ta strona została uwierzytelniona.

polska aurea libertas przez żołdactwo zamordowaną zostanie.
Zuchwalstwo pułków królewskich poniekąd te plotki usprawiedliwiało. Władysław IV napastowany o to ciągle, nie mając pokoju w Warszawie, nagle, ledwie się opowiedziawszy Maryi Ludwice, wyruszył, pod pozorem łowów, do Płońska i oświadczył, że tam do sejmu pozostanie.
Usunięcie się to z widowni mogło też być rozmaicie tłumaczonem.
Królowa zgodziła się na pożyczenie pieniędzy, biorąc w zastaw klejnoty. Pac i młodzież rada była temu, że król uciekł do Płońska; tu życie jego mniej było na oku niż na zamku i w Ujazdowie. Amandy nie było, Władysław potrzebował rozrywek... na uboczu pomocnicy i dostarczyciele ich więcej mieli swobody.
Gdy król tak dosyć niepewnemi kroki idzie dalej ku rozwiązaniu wielkiego zadania swego, królowa mniej widocznie ale daleko wytrwalej posuwa się naprzód, jednając ludzi, zyskując poszanowanie, zapewniając sobie wpływ i znaczenie.
Wiedzieli wszyscy bliżsi, iż Władysław otrzymując pożyczkę od żony, zmuszonym był dać jej słowo, że na żaden urząd wyższy bez wiedzy jej mianować nie będzie. Klejnoty oddane w zastaw nie starczyły jako zapewnienie; nominacye na krzesła i urzędy przynosiły dochód, bo zwykle