Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Ostrożnie z ogniem 038.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

— Na siwym koniu! młody człowiek! rzekł nakrywając serwetę Wojciech mocno zadumany. — Młody człowiek na siwym koniu! Zaś! któżby to był? Pan Ciemięga.
— Ależ go znamy i nie młody. —
— Jużciż niema czterdziestu.
— Julka śmiać się zaczęła. — Ale to bardzo młody człowiek.
— A! bardzo młody człowiek! to może pan Tadeusz.
— Zmiłuj się!
— Ten nie ma jak trzydzieści kilka.
— Ależ my tych panów znamy, to ktoś całkiem nieznajomy. —
— Któżby to mógł być całkiem nieznajomy! A jakże proszę panienki wyglądał?
— Przystojny, słuszny, ciemnego włosa, koń pod nim siwy, na nim sukmanka, róg i strzelba.
— Koń siwy! nawet wierzchowca siwego nieznam w sąsiedztwie. Tylko u xię-