Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Ostrożnie z ogniem 088.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.




Na samej prawie granicy majątku starościnej, w lasach dębowych, od których miejsce to nazwanem zostało, ciągnęły się wzgórza zaroślami i z rzadka staremi krzywemi dębami pokryte. Pomiędzy niemi był jar długi, środkiem którego wiosną spływały wezbrane z okolicznych wyniosłości wody. W lecie strumień prawie wysychał i porwane tylko brzegi gdzie niegdzie ściśniętego wąwozu, świadczyły o gwałtowności z jaką tędy pędziły wody ku rzece, co je w sobie chłonęła. Jar ten, kawał lasu, łąki i pola otaczające, stanowiły zupełnie osobną posiadłość, bez wsi, zwaną w okolicy Jarowiną.