Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Ostrożnie z ogniem 094.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

kamień, na którym stary Darski lubił siadywać, mówiąc wieczorny różaniec. Myliłby się ktoby sądził, że zubożały i przywalony latami odludek żałował dawnego bagactwa lub uskarżał się na ludzi. Skromne i proste życie, jakie wiódł za młodu, tak było podobne do dzisiejszego, że Darski mógł tylko stęknąć na to chyba, iż mniej dobrego czynić był w stanie. — Nadewszystko dokuczliwem było, że polować i nie bardzo gdzie miał, i nie zdużał. Nudził się starowina, gdy się nie modlił, lub z Kasprem i z dawnemi swemi poddanemi o dawnych nie gawędał czasach. Pomimo to nie zasępiła się twarz jego smutna, ale pogodna spokojem wewnętrznym, piękna rezygnacją i jakąś chrześcijańską odwagą, a dumą szlachetnej duszy, co się czuje na obraz Boga stworzoną. Darski był słusznym mężczyzną, atletycznej budowy, ani wychudłym — ani otyłym; pracowite ale poczciwe życie, ani mu rozlać się i roztyć, ani wyschnąć nie dało. Trzymał się pomi-