Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Ostrożnie z ogniem 125.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

— Z tobą ojcze!
— No! no! daruj staremu — Dwa bo są kobiet rodzaje, i ci starzy poganie, u których wiele było sensu, choć też dużo fałszu, najzręczniej je podzielili. — Rzymianin szukał matrony, coby domowego strzegła ogniska; skromnej, pracowitej domatorki, którejby mógł napisać na grobowcu — Ognia strzegła, wełnę przędła. — Lecz gdy chodziło o rozkosz bydlęcą, przyprawioną solą attycką, dowcipkiem, czarującą gracją; — o! naówczas mosanie szli do dworek, do swoich Laisów i Aspazij. Ale żaden się z nich z Aspazją, Frynę i Safo nie żenił. —
Otoż tak mosanie, te najdowcipniejsze kobiety, do których serce lgnie okrutnie, to najniebezpieczniejsze stworzenia na świecie. Im nieustannie potrzeba blasku, wrzasku, oklasku, nowych ludzi i nowych uczuć — mospanie.
— Powiedzże mi chłopcze, jak tu się z taką ożenić kobietą?