Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Ostrożnie z ogniem 137.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

— Tak, nie szkodzi! chwała Bogu, ale może ci zaszkodzić. Ruch mierny służy zdrowiu, ale taka gwałtowna agitacja.
— Moja babciu, a kiedyż biegać jeźli nie w moim wieku?
— Z umiarkowaniem.
— Tego ja nierozumiem — to niewola!
— Całe życie niewola, dziecię moje.
— A niech Bóg broni!
— Cóż ty na to poradzisz?
— Co? niepoddam się — zawołała Julja tupając nóżką — umrę a niepoddam się. —
— Dziecko! dziecko!
— A! a! wielka nowina babciu! z nią to tak do ciebie leciałam — Tajemnica odkryta.
— Jaka tajemnica?
— A! mój nieznajomy.
— Twój?
— To jest nasz, mój i Marji.
— O! ja się do niego nieprzyznaję — przerwała Marja cała w płomieniach.
— Kiedy mi nie wolno powiedzieć j, muszę mówić nasz.