Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Ostrożnie z ogniem 161.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

— Mam i inne zatrudnienia — obowiązki.
— Szkoda, wmieszała się podkomorzyna usiłując Julję ratować — rachowałyśmy na pana jako na tancerza.
— Ja mało tańcuję.
— Doprawdy.
— A kto nie tańcuje, na cóż się w towarzystwie młodem przydać może?
— Juściż, odpowiedziała Julja, trzyma szal i pilnuje krzesła i flakoniku.
— Tego się podejmuję najchętniej.
— A maszże pan do tej misji usposobienie — cierpliwość, wytrwałość, męztwo?
— To są cnoty, których się najpilniej wyuczyć starałem.
— Cierpliwość? dwuznacznie mówiła Julja.
— Niech mnie panie probują. —
— Wytrwałość?
— Wszak to tylko długa cierpliwość. —
— Męztwo?
— Są rzeczy, których się boję.
— Naprzykład?