Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Ostrożnie z ogniem 173.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.



Stary znów siedział na kamieniu pod krzyżem, gdy Jan nadspodziewanie prędko z Dąbrowej powrócił. — Spytał go o przyczynę powrotu i syn nic nie zataił, powtórzył nawet całą swoją rozmowę z prezesem.
Darski uśmiechał się z politowaniem. —
— Długa, rzekł, pamięć, długa nienawiść, niech mu ją Bóg przebaczy, jak ja mu ją daruję. Zawsze był takim, życie całe, gwałtownym do szału, namiętnym do zapomnienia się. I wiek go widać nie zmienił. —