Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Ostrożnie z ogniem 203.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

i jego zapisów i jego gróźb. — Uczyń to dla mnie!
— A! to prawda! zawołała starościna, że byłybyśmy wolne!
— Więc pozwalasz na to?
— I tybyś się wyrzekła wszystkiego?
— Z radością, z uniesieniem, z wdzięcznością. —
— Ale cóż poczniemy —
— Ja mu to powiem.
— Dziecko! ty go śmiertelnie obrazisz.
— Babciu — jak cię kocham, a to największe zaklęcie — zaręczam ci, że będę rozumną — że będę grzeczną — skończmy raz to życie niepewności.
— Ty sama chcesz tego — i nie boisz się?
— Czego?
— Ubóstwa.
— O! to szczęście! poznamy kto nas szczerze kocha — a ubóstwo, gdy nam zostaje czysta i własna Dąbrowa, ze swym ogródkiem i kwiatkami — to — szczęście!