Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Ostrożnie z ogniem 222.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

zesa i zupełne z nim i nadzieją zapisów jego rozstanie. To było powodem wyznania Darskiemu, że nie potrzebowali majątku, którego on miał dosyć. Julja chmurna odskoczyła od niego. — Jesteś wiec bogaty? spytała:
— Dość dla nas obojga —
— Czemuż o tem niewiedziałam dotąd?
— Nikt mnie nie pytał? Chcesz próby, oto już pierwsza próba — pokochałem cię panią, kocham cię dziś więcej jeszcze — jeśli to być może.
— O to, to żadna próba! odparła dziewczyna. — Jesteś bogaty, możesz się obejść bez moich pieniędzy. — A ja — dodała — ja wolałabym cię ubogim. — Często — wielkie uczucie miłości rozbija się o mizerną rachubę powszedniego chleba...
— Ale nie takie jak moje.
— Swojego nieznasz...
— Juljo, Juljo! tak młoda, a już tak niedowierzająca! — Godziż się to?