Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Poezye tom 1.djvu/053

Ta strona została uwierzytelniona.
—   45   —

Podniósł się hardy i spadł w dno piekielne,
Wspomnij dzień zawsze pamiętny dla ciebie
Co ci kajdany ukuł nieśmiertelne,
I dał ci władze nad wszystkiém złém ziemi.
Dał ci koronę spodlenia i męki —
Wspomnij! schyl głowę przed słowami memi,
uchyl czoło od cięcia téj ręki.

Czarny duch.

Głowę uchylić! Drżyć! ja nieśmiertelny —
Ja pan ziemi — ja! niezgięty!
Ja przed którym się chyli cały świat piekielny
Ja — ja — niezwyciężony?

Archanioł .

Ty duchu przeklęty!

Czarny duch.

Ja! widziałżeś w dniu walki, w dniu upokorzenia
Tę głowę pochyloną, lub usta żebrzące?
Szatan jak Bóg wasz nigdy się niezmienia
Po jego sercu płynie lat tysiące,
A serce jego — z kamienia.
Jak kamień twarde i zemstą żarzące,
A usta jego nie będą się modlić —
A głowa jego nigdy się nie schyli —
Czoło nie może pokłonem upodlić —
On upadł, lecz nie jęknął, w wielkiéj owéj chwili
Stoi niezwyciężony, choceście go zbili!