Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Poezye tom 1.djvu/054

Ta strona została uwierzytelniona.
—   46   —
Archanioł.

Więc walcz — Lecz patrzaj — Widzisz tam na ziemi.
Siedzi człowiek w koronie,
Co niegdyś pełzał przed bałwany twemi,
Dziś olejem Chrystusa namaści swe skronie.
Posłów do Rzymu wysyła,
I krzyż nad Litwą zatyka.
Patrz — Czyja ręka te cuda zrobiła?
Czyś ty nam wroga zmienił w niewolnika?
Z twojéj siły się naśmiewam.
Zgniotę oręż twój i ciebie.
Trzykroć cię jeszcze wyzywam
Ja i twój Bóg na niebie.

Czarny duch.

Dobrze! przyjmuję walkę — Lecz król twój Mindowe
Co przedemną zginał głowę —
Waszéj korony nie włoży,
Bo kto się raz upokorzy
Przed ołtarzami szatana,
Ten jego został na wieki.
Nie — dzień ten jeszcze daleki.
Gdy nad Litwą krzyż zabłyśnie —
Przyjmuję walkę — a wojsko aniołów
Co się na te ziemię ciśnie —