Na drugim świecie, z człowieka téj ziemi,
W głaz ledwie dusza wstąpiła
I znów stopniami idąc rozlicznemi,
Kwiatkiem, robaczkiem i motylkiem była.
Znów wieki przeszły, nim z ciała do ciała,
Tamten świat cały, dusza obleciała,
Ale niekoniec, coraz w dalsze kraje
Szła jeszcze biedna i na każdym świecie,
Kamieniem, kwiatkiem, motylem się staje,
Nim na człowieku skończy bieg swój przecie.
Potém ze świata, na inny świat leci,
Miliony wieków przeszły nim stęskniona,
Wróciła wreście z kału oczyszczona,
Tam, gdzie wybrane stoją Boga dzieci!
Każdy z was mędrców, co krzycząc zuchwale,
Z ludzi najpierwsze stworzenie robicie,
I w bezrozumnym oślepieni szale,
Nic nad człowieka, nigdzie niewidzicie,
Każdy z was może, po śmierci pobieży,
Z ciała do ciała przez głazy i kwiaty,
Nieskończonemi nauczyć się laty
Jak człowiek naszéj ziemi, nisko, nisko leży!
O! tamto dumni uchylicie czoła,
Kiedy poznacie jaka przestrzeń dzieli,
Was nędzne prochy od Boga, anioła,
Z któremiście się porównywać śmieli.
Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Poezye tom 1.djvu/094
Ta strona została uwierzytelniona.
— 86 —