Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Poezye tom 1.djvu/141

Ta strona została uwierzytelniona.
—   133   —

Stoi i pasie oczy
Po litewskiéj równinie;
Nim się miecz jéj potoczy
I krew po niéj popłynie!

Lecz wojska długo stoją
Milczą rogi do boju,
Czy się wodze ich boją?
Czy żądają pokoju?

Czy Jagiełło z krzyżaki
Co na stryja miecz wznosi,
Uczuł w sercu żal jaki!
Czy się godzi i przeprosi!

Z sreregu do szeregu posłańcy wybiegają —
Znać z ich miny, znać z biegu, że coś wodze knowają.
I w Witold do Jagiełły ze Skirgajłą spieszy
I Skirgajło wraca — idzie, wraca znowu.
A wojsko czeka, a Litwa się cieszy —
A krzyżak tęskni za częścią obłowu.

Lecz patrzajcie, — o cudo! oto Kiejstut jedzie:
To jego konik — żmudzin jak Biruta,
To szabla jego, to sługi Kiejstuta —
A to Skirgajło na przedzie.


Tom 1.12