Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Poezye tom 1.djvu/175

Ta strona została uwierzytelniona.
Ślepa babka.

Ani słowa! ani słowa!
Moje panie i panowie,
Ślepa babka już gotowa,
Uciekajcie! bo jak złowię,


Wszyscy!

Chi chi! cha cha!


Ślepa babka łapie.

A tuś bracie,
Niewyśliźniesz mi się z ręki,
Darmo mi się wydzieracie —
Czekaj, czekaj mój maleńki,
Zaraz zgadnę ktoś ty taki.
Czekaj, czekaj, wiem mój drogi,
Głowa mała — długie nogi —
Włosy miękkie jak lnu kłaki! — (myśli).

Jesteś sobie stworzenie ni Bogu, ni światu —
Na co żyjesz? — ja niewiem — coś zrobił dobrego?
Gdybyś nieużyteczny miał choć piękność kwiatu
Jeszczebyś wart był życia — Lecz ty do niczego —
Bez pożytku, piękności, jak kawał kamienia,
Nieumiesz ust otworzyć, ani myśleć głową,
Niezrozumiesz ni siebie, ani przyrodzenia,