Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Poezye tom 1.djvu/190

Ta strona została uwierzytelniona.

Ale niczém ich lica!...
Z chatki bieży dziewica —
To pierwszy tych dolin kwiatek —
Ledwie dziesięć żyła latek,
Jeszcze serce jej nie bije,
Jeszcze oko jéj nie żyje,
Jeszcze się pierś nie unosi,
Jeszcze w duszy młodej Zosi
Spokojnie, jak w jéj chatce.
Zawsze z matką, lub przy matce,
Jeszcze świata nie poznała,
I nic w świecie nie kochała,
Prócz matki i Boga.
Patrz! oto ubita droga
Prowadzi ku dolinie,
Tam strumyczek mały płynie —
Nad strumykiem kwiatki rosną,
Zimą nikną, wrócą z wiosną.
Zosia przybiegła — i niebieskie oczy
Po kwiatach toczy.
Ozdobiła włosy, skronie,
Róże przypięła na łonie.
Zreszty kwiatów plecie wianek —
Ach! szczęśliwy ten kochanek,
Komu wonnych kwiatów pączek,
Z miłych dostanie się rączek!