Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Poezye tom 1.djvu/222

Ta strona została uwierzytelniona.

Wszystko tak lubo, wszystko tak wesoło —
Chce stanąć. Rumaki gonią —
I gdy się jeszcze raz spojrzeć obróci
Las czarny tylko stanął koło niego —
A on zapłakał, on się biedny smuci.
A konie biegą i biegą.
Nieraz mu dusza zboleje podróżna!
Tam w dolinie,
Rzeka płynie —
I witają go oczami,
I żądają go sercami,
A stanąć nie można.
Choć dom ten znajomy,
Choć duch ten go skrywał
Przed burzą i gromy,
Choć pod nim przebywał,
Roskosznych chwil tyle!
Napróżne żądanie,
I próżne łzy jego —
Wóz jeszcze nie stanie —
Bo rumaki biegą.
Niepadną aż — w mogile. —
A czasem do koła —
Kraina żałobna,
Ni człeka, ni sioła,
Pustyni podobna —