Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Poezye tom 1.djvu/268

Ta strona została uwierzytelniona.

I serce wrosło do niéj,
A łzawemi powieki,
Człek leci w kraj daleki,
I za niebem goni!
O Boże! tuż to skończym tu zaczęte życie?
Nic że daléj? nic więcéj? robak po pogrzebie?
Niepamięć i zgnilizna i wieczne ukrycie!
Boże! czyi i po śmierci nie będziemy w niebie??




XXXII.
WCZORAJSZA I DZISIEJSZA.

Miłość! miłość! O luba! — ja w miłość nie wierzę,
Na świecie; wiele miłości widziałem,
Lecz każdy siebie kochał tylko szczerze,
Siebie, z najczystszym zapałem!

Powiedz — Gdybym był nędzny, wzgardzony, odarty,
Gdybym w łachmanach, żebrząc wlokł się życia drogą,
Gdybym jęczał kaleka na kuli oparty,
Czy tybyś mnie robaka, niezdeptała nogą?
Powiedz czybyś ceniła, czystą miłość moją,
Czybyś ceniła duszę, pod tak lichém ciałem?
Wszak twoje piękne oczki, tak się płakać boją,
Że cię ledwie nad sobą płaczącą widziałem!