Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Poezye tom 1.djvu/284

Ta strona została uwierzytelniona.

— Wprzód umrę — woła baba
 Jestem starsza od ciebie,
 Co chwila bardziéj słaba,
 Zapłaczesz na pogrzebie. —

— Ja wprzódy — moja miła.
 Ja kaszlę bez ustanku.
 I zimna mnie mogiła.
 Przykryje lada ranku.

— Mnie przódy — Mnie kochanie!
— Mnie mówię — ! Dość że tego —
 Dla ciebie płacz zostanie, —
— A tobież nie, dla czego?

 I tak daléj i daléj,
 Jak zaczęli się kłócić,
 Tak się z miejsca porwali —
 Chatkę chcieli porzucić —

 Aż do drzwi — puk powoli
— Kto tam. — otwórzcie proszę.
 Posłuszna waszéj woli,
 Śmierć jestem, skon przynoszę. —