Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Poezye tom 2.djvu/009

Ta strona została uwierzytelniona.
AKT PIERWSZY.
SCENA PIERWSZA.

Komnata gościnna wielka, na ścianach oręże i trofea tureckie, drugie z łuków i kołczanów tatarskich — skóry zwierząt dzikich, rogi żubrów i łosi, zbroje. Stół wielki w pośrodku sali — dwie lampy zapalone — Zmierzch.

KNIAŹ DYMITR, MOŁNIA.

Mołnia stoi przy stole, płacze i łzy ociera — Dymitr chodzi szybko w koło stołu, czasem się zatrzymuje, siada, wstaje, zbliża się do niéj i oddala.

Mołnia po chwili milczenia.

Takie Kniaziów kochanie! — O! biada nam biada!
Jeśli z niska wyszedłszy podlecim wysoko —
Kniaź orzeł nas uniesie, gdzie nie dojrzy oko —
Kniaź orzeł tam zostanie — dziewczyna upada —